Głębia przyzywa głębię
Hej, jestem Osti, podobno szybciej zaczęłam śpiewać niż mówić. Wszechobecna muzyka jest ze mną tak długo, że przebić to może tylko ilość odcinków “Klanu”. A w mojej głowie w ciągu sekundy przechodzi więcej myśli niż turystów w sezonie letnim na sopockim Monciaku. Jestem dziewczyną z mazur od lat mieszkającą w Gdańsku. Kocham wszelkie rośliny, espresso tonic, lamy i pierogi ruskie.
Okej, to skoro już się znamy to możemy przejść dalej.
Jak już zdążyliście zauważyć jestem człowiekiem rozkminą i od jakiegoś czasu przez moją głowę przebiega cały maraton rozkmin i myśli w wielu tematach. Myślę, że wielu z Was jest się w stanie ze mną utożsamić. “Hi five” dla wszystkich analitycznych umysłów. Mam teraz czas, w którym wyrzucam na środek poukładane latami szuflady z wieloma przekonaniami i układam je na nowo. Serio polecam każdemu takie porządki w głowie, od razu jakoś tak zdrowiej.
Ale dziś chciałam się skupić na temacie, w którym mam najwięcej rozkmin – UWIELBIENIU.
Kiedy wiele lat temu zaczynałam swoją przygodę z uwielbieniem Pana Boga nawet nie myślałam o tym jak wielowymiarowa i kreatywna jest to przestrzeń. Myślę, że są jeszcze tacy ludzie, którym uwielbienie kojarzy się tylko z zaśpiewaniem piosenek, bo tak wypada albo co gorsza “by rozruszać ludzi przed kazaniem”. Serio, jak słysze takie teksty to dosłownie mam ochotę, oczywiście starając się zrobić to w pełni miłości Jezusa ;), dosadnie powiedzieć im co o tym myślę.
Mam do Ciebie pytanie. Odpowiedz totalnie szczerze.
Czy szukałe_aś kiedyś głębi w uwielbieniu?
Pytanie może totalnie prozaiczne, ale wiesz, że nie potrzebujesz żadnego innego lidera uwielbienia niż Ty sam żeby podejść bliżej do Bożej obecności i pójść w tej obecności dalej i głębiej? Kiedyś do tego byli przeznaczeni tylko specjalni ludzie, ale dziś na szczęście już tak nie jest (uf..) i dzięki Duchowi Świętemu, który jest dostępny dla wszystkich każdy ma dostęp do Bożej obecności. Uwielbienie tak najprościej to oddawanie chwały Bogu, podziw, miłość, głęboka cześć, które wypływają z ogromnej wdzięczności.
Osti wszystko spoko, ale ja nie umiem ani grać ani śpiewać.
No i co z tego?
Czy uwielbienie to tylko muzyka? NIE! Wróćmy do tego, co napisałam akapit wcześniej. Uwielbienie jest WIELOWYMIAROWE, nasz Bóg jest kreatywny to dlaczego my, Jego dzieci mamy ograniczać się tylko do jednego sposobu uwielbienia Go? Możesz uwielbiać Boga robiąc wiele przeróżnych rzeczy.
Kluczem jest to żeby znaleźć swój osobisty język lub języki uwielbienia. Szukaj, próbuj nowych rzeczy i nie ograniczaj się. Uwielbiaj swoimi talentami i skillami. Opcji i możliwości masz nieskończenie wiele. Po prostu otwórz się i daj Mu się w tym prowadzić.
Moim językiem uwielbienia jest jak możesz się domyślić muzyka. W tym czuję się dosłownie jak ryba w wodzie, dosłownie czuję, że to jest to. Kocham siadać w domu do pianina i po prostu śpiewać do Niego. Tylko ja i On. W uwielbieniu nie chodzi o to, żeby wszystko zawsze od początku do końca było idealne, ważne jest danie Bogu tego co masz najlepsze. Ważny jest też stan Twojego serca i czy to serce jest skierowane w stronę Boga.
Mam dla Ciebie zadanie.
Jeśli jeszcze tego nie robiłe_aś to poszukaj swojego języka uwielbienia Boga i totalnie daj się w nim prowadzić.